Moje niespełnione ambicje felietonistki i wrodzony egocentryzm sprawiają, że uwielbiam tę zabawę, jednak zazwyczaj nie mam po prostu kogo nominować. Tak więc zwyczajnie tego nie zrobię. Wiem, że sens Liebster Award to wyklucza, przecież chodzi o reklamowanie blogów i tak dalej, ale uznajmy to za po prostu post przerywnikowy, w którym chciałabym wam podziękować.
Tak więc dziękuję wszystkim za odwiedziny, komentarze i to wszystko, a także pozdrawiam ciocię i wujka. Bo mogę.
Posiadanie bloga to w ogóle ciekawa sprawa. Mogę się ogłosić królową, ba nawet, cesarzową, kawałka internetów. To nawet budujące. Hej, mogę tu napisać wszystko, a ktoś to przeczyta.
Szara kolczatka zjada Mgławicę Oriona.
Naprawdę mam jakiś wkład do kultur masowych (Teoria Chaosu potwierdza, że nawet gdybym nie pisała bloga, byłoby tak, ale
who cares?)
Może po prostu odpowiem na zadane mi pytania?
Zasady Liebster Award znacie, jeśli nie to sobie wygooglujcie, bo ja i tak mam zamiar je złamać.
Zostałam nominowana przez
Anę.
1. Jakich wątków nie lubisz czytać w książkach, opowiadaniach, itp.?
Trudno jest mi napisać, czego nie lubią. Przeczytam wszystko co jest dobrze napisane. No, prawie. Neoromantyzm - nawet jeśli coś stało obok tego, obchodzę szerokim łukiem.
2. Aktor/ka, piosenkarz/ka, celebryta/ka, zespół których wręcz nie znosisz?
Angelina Jolie. Nie wiem czemu, tak po prostu.
3. Co motywuje cię do pisania? Dzięki czemu potrafisz przełamać te ciężkie dni i siąść do pisania kolejnych rozdziałów?
Motywują mnie ładne rzeczy. Tak po prostu. Ładne ujęcia w filmie? Kurczę, chcę coś napisać. Piosenka? Wow, mam pomysł. Krajobraz? A może wepchnąć jakąś postać w podobne środowisko? Przystojny aktor? Ej, przecież ten bohater też był niczego sobie...
4. Jak wyobrażasz sobie siebie za 50 lat?
Myślenie o tym jest strasznie dołujące. Choć moje tatuaże będą wyglądały jeszcze fajniej niż w młodości.
Odpowiem na to pytanie w ten sposób
→ link
5. Jakiej postaci z uniwersum Marvela wręcz nienawidzisz?
Nie mogę powiedzieć, że nienawidzę, ale nie przepadam za Thorem. Ogólnie słabo znak uniwersum Marvela, tyle co Iron Man, Daredevil i kilka filmów, zdecydowanie wolę DC.
6. Najlepszy i najgorszy film, jaki kiedykolwiek widziałaś? Dlaczego?
Mam cztery ulubione filmy:
Labirynt Jima Hensona, bo
David Bowie stare filmy familijne mają swój urok, a ten podejmuje ważne tematy. W dodatku jest dużo akcji i miło się ogląda.
Pociąg do Darjeeling bo uwielbiam tragikomedie, bo ukazuje konsupcjonizm dzisiejszego świata i w ładnie oprawiony sposób wytyka błedy dzisiejszego społeczeństwa.
Mr Nobody bo podeszłam do tego filmu nic o nim nie wiedząc więc pierwsze 30 minut filmu było dla mnie
dafaq?, bo jest wspaniały, a mógłby być nawet lespszy, bo ma wspaniałą
ścieżkę dźwiękową, genialne ujęcia i jest dziwny, a ja kocham dziwne rzeczy.
W jego oczach bo ukazuje zupełnie inne podejście do świata i trudnych problemów ukazywanych w filmach. Pewnie dlatego, że jest brazylijski. Jeśli nie znacie żadnego brazylijczyka (ja znam), a chcecie wiedzieć co nieco o ich mentalności, to polecam ten film. Jeśli każdy mieszkaniec tego kraju taki jest, to chcę tam zamieszkać.
Sala samobójców. Po obejrzeniu go rozumiem jego przekaz, to dlaczego on jest tak zrobiony, wszystko, ale oglądanie było istną katorgą. Obejrzałam oba filmy tego reżysera (ten i
Miasto 44) i obu nie trawię. Nie wiem co w nich jest, są głębokie i mają świetne symbole, znaki, ujęcia, ale po prostu bleee,
Drugiego tytułu nie pamiętam, ale był to izraelski film z listami w nazwie.
7. Czy jest coś, w co chciałabyś w sobie zmienić? Jeśli tak to co to takiego?
Chciałabym być czarną dziurą. Taka niezbadana, dziwna, przerażająca. Czarne dziury to mój największy koszmar z dzieciństwa. Ta tajemnica je okrywająca jest bardzo pociągające (kiczowate rymy, przybywajcie!).
Czarne dziury są po prostu super.
A jak nie nią, to strzykawką. Bo lubię mieć pobieraną krew.
8. Aktor/muzyk, w którym się podkochiwałaś, kiedy byłaś dzieckiem?
Chyba nie było kogoś takiego.
9. Chciałabyś mieć jakieś super moce? Jeśli tak to jakie?
Wszytkie możliwe. Najbardziej władze nad czasem (podróżowanie w nim, zatrzymywanie, cofanie), teleportacje i czytanie w myślach. Jeszcze mogłyby być takie efektowne wystrzeliwanie wiązek mocy z dłoni. Najlepiej srebrnych.
10. Chciałabyś podróżować w kosmos? Tak/nie? Dlaczego?
Astronomia jest jedną z moch największych pasji. Gdy zaczęłam ją zgłębiać, raczej nie interesowały mnie podróże, ale później się to zmieniło. Ogółem miałam taki okres w życiu, gdy bardzo chciałam być pierwszą kobietą na księżycu, nadal chcę, ale ze względu na mój stan zdrowia nigdy nie będę astronautą, jednak nie ma szans, żebym się z tym pogodziła. Marzenia i takie tam.
Jak pisałam wcześniej, nikogo nie nominuję, bo jestem zbyt leniwa, żeby poszukań nowych blogów.
Nowy rozdział
A beautiful lie się pisze, z
Life only happens, when your eyes are open jest gorzej, ale mam konspekt, więc ogółem spoko.
Ostatnio przeczytałam na jakiejś katolickiej stronie, że noszenie anchu (☥), oznacza, że chęć brania udział w orgiach. Nie żeby mi się zdarzało (nosić i brać udział) , nie kręci mnie mitologia egipska, ale wolę nie sprawdzać, co oznaczają moje tatuaże. To znaczy dla mnie to dążenie do celu, nie poddawnie się i takie tam, ale co sądzą katolicy?
Tak więc strzeźcie się, bezbożnicy! Motylki i jednorożce wyślą was do piekła!
Jeśli ktoś ma zamiar się obrazić za katolików, to niech tego nie robi. Tak sobie po prostu palnęłam.
Make love, not shitstorms.
Tak, też lubię tą zabawę, ponieważ pozwala wyłgać się sianem kiedy nie masz pomysłu/opowiadania/rozdziału/nic i pustkę w głowie. Do tego powoduje nagły przypływ radości u czytelników, którzy wreszcie mogą zaspokoić dziką ciekawość twojego życia bez czytania zbyt długiej i skomplikowanej treści. Wszystkie pytania o filmy ominęłam, bo szklany ekran powoduje u mnie odruchy wymiotne, obojętnie jak wspaniałe jest i wiekopomne dzieło. Reszta jest dość interesująca.
OdpowiedzUsuńCzarne dziury są spoko, ale nie chciałabym nią być. Chciałabym ją poznać,a przecież wiadomo, że sam siebie nie znasz i nie zbadasz i taka czarna dziura może trwać w nieświadomości co do siebie samej. Chyba, że w ogóle nie ma świadomości i nic ją nie obchodzi albo z drugiej strony, ma ją bardzo rozbudowana i tylko ona wie, czym naprawdę jest. Czarne dziury są niesamowite, mogłabym o nich mówić i czytać bez końca.
Do strzykawek nic nie mam, chociaż pewnie moi rodzice by woleli, żebym się ich bała. Z tą całą odwagą do wbijania sobie różnych przedmiotów w ciało mogę szybciej i intensywniej opanować wstrzykiwanie sobie amfetaminy w gałkę oczną. I zrobi się burda w stylu Sali samobójców, a skoro już film się źle ogląda, to co dopiero brać w nim udział, a fe.
Jako katolik, a nawet pewien mały katolicki zjeb pragnę zaznaczyć, że nie czuję się urażona. Wbrew pozorom religijność nie polega na straszeniu ludzi piekłem ani skazywaniu ich na banicję za noszenie wisiorka z motylem. jeżeli noszenie takiego znaku totalnie nic złego ci nie robi, ba, jest on dla ciebie motywacją - czemu nie miałabyś go nosić. ja osobiście bym się bała, ale to przez niedawną i przykrą przygodę z ,,satanizmem" - przeczulona jestem. Szczęśliwa nieświadomość bywa lepszym rozwiązaniem.